SCENA BATALISTYCZNA Z 1 POŁ. XVII WIEKU, ZAPEWNE Z OKRESU WOJNY TRZYDZIESTOLETNIEJ
Ole, płótno; 46 x 61,5 cm Nie sygnowany
Hendrik Leys - malarz i grafik, niezmiernie popularny, doceniany i obdarzony różnorodnymi godnościami za życia artysta belgijski. Malował sceny historyczne, rodzajowe oraz portrety. Początkowo ujmował sceny historyczne w romantycznym, pełnym rozmachu stylu. Od około 1839 roku, opierając się na wnikliwym i dogłębnym studium dokumentów historycznych, malował niezwykle wierne historycznie i psychologicznie malowidła, w których widoczna jest wybitna inspiracja dawnych mistrzów.
Aspekty technologiczne (rodzaj płótna, gruntu, charakterystyczna dla użycia asfaltów siatka spękań) plasują ten obraz w obrębie malarstwa dziewiętnastowiecznego. Kompozycja natomiast wydaje się być powtórzeniem typowych siedemnastowiecznych holenderskich, flamandzkich lub francuskich scen batalistycznych, które w niezliczonych wersjach uwieczniały epizody wojny trzydziestoletniej (zakończonej traktatem w Münster w 1648 roku). Wskazywać na to mogłaby zarówno kompozycja z kulisą architektury po jednej stronie, jak i wierność w oddawaniu szczegółów militarnych. Obraz jednak zaopatrzony jest w dwa dokumenty, pochodzące z czasów ostatniej wojny, z niderlandzkich antykwariatów, które łączą go z nazwiskiem Henrika Leysa. Chociaż dzieło jest niesygnowane, bliższa analiza ujawnia podobieństwa ze stylem tego znanego malarza belgijskiego. Najbliższym materiałem porównawczym wydaje się być tu słynny obraz tego malarza z Musées Royaux des Beaux-Arts de Belgique w Brukseli: Wznowienie kultu katolickiego w kościele N. M. P. w Antwerpii z 1845 r (płótno, olej, 152,5 x 228 cm, nr inw. 592). Podkreślanie pewnych detali cienką, "szorstką" kreską, pokrewieństwo typów twarzy, operowanie światłem, zwłaszcza rozkładanie blików na gładkich powierzchniach (tu: na hełmach, koniuszkach szpad, obręczach kół armatniej lawety) jest bardzo bliskie w obu obrazach. Kolorystyka prezentowanej sceny batalistycznej, zupełnie różna od nasyconej gamy barwnej podobnych scen siedemnastowiecznych, również zbliżona jest do palety używanej przez Leysa. Wydaje się zatem uzasadnione by zaufać niderlandzkim dokumentom i uznać obraz za dzieło tego belgijskiego malarza, który z taką pieczołowitością zachowywał historyczną wierność szczegółów i wzorował się na twórczości dawnych mistrzów. Zwłaszcza, iż nie udało się odnaleźć analogicznej kompozycji, która mogłaby być ewentualnym wzorcem dla powtórzenia.
[Opinia bronioznawcza] Prezentowany obraz przedstawia scenę batalistyczną z II ćwierci. XVII wieku, zapewne z okresu wojny trzydziestoletniej, biorąc pod uwagę szczegóły uzbrojenia przedstawionych na nim walczących żołnierzy. W centrum obrazu usytuowana jest grupa przybranych w półzbroje i hełmy pikinierów, broniąca się przed atakiem jazdy. Po ich lewej stronie, na pierwszym planie widzimy dwóch muszkieterów, z których jeden celuje z wspartego na forkiecie muszkietu do atakujących jeźdźców, drugi pospiesznie podsypuje prochem panewkę z zawieszonej na bandolierze miarki. Przedstawiona grupa żołnierzy nie formuje zwartego szyku, co wskazuje iż batalion uległ już rozbiciu, zaś odosobnione grupy żołnierzy rozpaczliwie bronią się na własną rękę. W głębi obrazu widoczne jest opuszczone działo regimentowe, wokół którego leżą zwłoki wybitej obsługi. Na dalszym planie widoczne jest drugie z dział, prowadzące jeszcze ogień do niewidocznego w kłębach dymu przeciwnika. Z prawej strony obrazu widać nadbiegający z pomocą oddział wojska, zapewne dragonii, częściowo konno, częściowo już spieszony. Widoczny na pierwszym planie oficer przybrany w półzbroję i czerwoną kapuzę na głowie, z długim rapierem u boku i partyzaną w rękach usiłuje sformować szyk do obrony lub przeciwnatarcia przeciw szarżującej kawalerii. Obraz charakteryzuje się dużą dokładnością przedstawianego ubioru jak i uzbrojenia walczących żołnierzy. Zarówno broniący się pikinierzy piechoty jak i nadbiegający dragoni przybrani są w typowe dla tego okresu półzbroje. Na głowach mają charakterystyczny typ hełmów stanowiący połączenie morionu z kapalinem, typowy dla piechoty szwedzkiej, ale też niemieckiej. O ile widoczny na pierwszym planie oficer jak i dwaj muszkieterowie mają u boku długie rapiery, to zarówno najeżdżający dragoni jak i atakująca jazda przeciwnika posiada jako broń sieczną rodzaj pałaszy zwanych popularnie szpadami walońskimi, które w tym czasie zaczęły wypierać w kawalerii droższe i mniej poręczne rapiery. Biorąc pod uwagę typ hełmów używanych przez broniącą się piechotę, można wysunąć przypuszczenie iż scena przedstawia fragment bitwy lub potyczki wojsk szwedzkich z kawalerią cesarską. Nie można wykluczyć, iż obraz przedstawia fragmenty bitwy pod Nördlingen, stoczonej 6 września 1634 roku. W bitwie tej Szwedzi pod dowództwem Gustawa Horna i ich sprzymierzeńcy pod dowództwem księcia Bernarda Weimarskiego ponieśli całkowitą klęskę w starciu z armią cesarską. Na placu bitwy pozostało 12 tysięcy poległych protestantów, 6 tysięcy żołnierzy, wraz z marszałkiem Hornem dostało się do niewoli.
Zgłoszenia chęci kupna przyjmowane są od osób zalogowanych w Artinfo.pl
W przypadku braku konta prosimy o rejestrację.
Uwaga - osoby nie pamiętające nazwy użytkownika i hasla mogą otrzymać przypomnienie na adres mailowy, użyty przy pierwszej rejestracji konta.
Prosimy wybrać poniższy link „przypomnij hasło” i wypełnić tylko pole adres e-mail.
W przypadku pytań, prosimy o kontakt z naszym biurem: 22 818 94 68 (poniedziałek - piątek: 10:00 - 17:00) email: aukcje@artinfo.pl