Agnieszka Sandomierz - Beaby boom

Agnieszka Sandomierz od zawsze malowała siebie, osoby ze swojego środowiska, przyjaciół, rodzinę, otaczające ją przedmioty. To wydawało jej się najbliższe, najbardziej godne utrwalenia.

Jej najnowsze prace można oglądać w Roomie na warszawskim Mokotowie, który jest zazwyczaj sklepem z meblami i nowoczesnymi przedmiotami. W dzień wernisażu zamienił się w galerię.

Głównym bohaterem ostatnich płócien jest dziecko artystki. Okres ciąży i zajęcia przy niemowlaku – to tematyka dużych, eleganckich, chciałoby się powiedzieć dizajnerskich obrazów. Wystawę, jak na jej tytuł „Beaby boom” przystało, odwiedziło wiele dzieci; potomstwo znajomych artystki, którzy wkraczają właśnie w etap powiększania rodziny.
Dla nich wystawa Sandomierz musi być szczególnie bliska. Na obrazach widzimy artystkę w zaawansowanej ciąży w fotelu, na innym siedzi na łóżku obok leżącego niemowlaka, albo podnosi go w górę śmiejąc się, są razem na plaży – to ujęcia zwyczajne, codzienne, żadnego pozowania do pamiątkowych fotografii. Do tego maluje realistycznie, w tym sensie, że grafika tych prac , linia jest wiernym odbiciem rzeczywistych rysów twarzy, rodzaju ubioru itd. Nierealne jest tylko użycie koloru – komiksowy rysunek pokryty farbą, podkolorowany. Jest w tych pracach dużo szczerości, chęci podzielenia się swoim życiem.

Nie sposób przy tej okazji nie pomyśleć o hiperrealistycznym komiksie-dzienniku Wilhelma Sasnala, czy w ogóle trendach poruszanych ostatnio w malarstwie – a więc żadnych wydumanych idei, a zwyczajność, rzeczywistość, im prostsza tym lepsza. W tej prostocie im bardziej się ją strywializuje można odnaleźć dużo mistycyzmu i niezwykłości.

Galeria prac


Powrót