Bartek Cieniawa - fotografia - Galeria Gołogórski




Bartek Cieniawa na co dzień jest aktorem krakowskiego teatru KTO. W związku z tym, sporo podróżuje. Są to zarówno wędrówki w głąb siebie, granych róli, jak i w inne kraje i kultury. Czy faktycznie aż tak się od siebie różnią?

Jak wielu, tak też Bartkowi towarzyszy w podróżach aparat fotograficzny. Jednak zdjęcia, jakie robi, odbiegają od tych, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni, oglądając czyjś fotoalbum z podróży. Nie zobaczymy tu ludzi, ani widoków ulic, czy zabytków. To, co widzimy, to plamy koloru, abstrakcyjnie rozlewające się po powierzchni, nie przypominając niczego konkretnego, co można by skojarzyć ze standardowymi widokami miasta.

Bartek nie poddaje też powstałych zdjęć żadnej obróbce. W obecnych czasach fotografii cyfrowej i programów graficznych jest to faktycznie rzadko spotykane, szczególnie w przypadku zdjęć przeznaczonych do publicznej prezentacji. Między innymi to właśnie skłoniło właściciela galerii – Mariana Gołogórskiego do zrobienia wystawy fotografii Cieniawy. Zdjęcia takie, jak powstały, bez zabiegów, bez upiększeń. 

Druga sprawa to ich język malarskiej abstrakcji. Szczegóły otoczenia widziane z bliska, wnikliwym okiem, nie dają się jednoznacznie zidentyfikować. Domyślamy się, że są to fragmenty kostki brukowej, płyt chodników w kałużach, fragmenty odbijających się w nich budowli. Wydrukowane na płótnie nie przypominają, a stają się malarską abstrakcją. A jak mówi Marian Gołogórski abstrakcja wtedy jest dobra, kiedy można oglądać ją z każdej strony i cały czas stanowi atrakcyjny obraz. To też cecha fotografii Bartka Cieniawy. Czerwienie rozlane na ulicach, błękit odcinający się kontrastem od szarości, skrzące się w słońcu fragmenty chodników, widoczna faktura utrwalanej powierzchni. Niewiele wskazuje, że to kawałek większej rzeczywistości. 

Jak w katalogu wystawy pisze Iwona Fischer-Zuziak, Cieniawa „przenosi widza w przestrzeń obrazów zazwyczaj nie dostrzeganych. Niejako wyłania okiem obiektywu wartości nieistniejące dla przechodnia, zatrzymując w kadrze ich ulotność. (…) Siła jego fotografii leży w rejestracji faktu-obrazu w wybranej przez niego skali. Wystawa w galerii Mariana Gołogórskiego w Krakowie reprezentuje tylko część dorobku autora, zaskakującą poprzez abstrakcyjność przedstawienia zjawisk, obok których na ogół przechodzimy, po których stąpamy, nie zauważając ich banalności”. Obrazy-fotografie są podobne, różniące się tylko w szczegółach. Inny kolor, inna widoczna faktura. Czy też tak niewiele różni miasta, których fragmenty tu widzimy? Berlin, Nowy Jork, Kraków, Londyn – ich różnica być może tkwi też tylko w szczegółach? Może te pozornie odległe światy są jednak sobie bliskie…?
 

 
 
 
 
 
 

 Wybrane prace:
   
    

 


  

  
  

 

Wystawa czynna do 24 marca 2007

________________________________
Tekst: Jolanta Gumula
Relacja przygotowana dla Artinfo.pl                   



Galeria prac


Powrót