Dariusz Mlącki - W drodze do formy doskonałej

Wernisaż: 2013-10-11 19:00:00


Jego sztuka ma charakter wyraźnie kontemplacyjny. Mlącki maluje na płótnie, na deskach, na korkowych arkuszach. Wykonuje obiekty rzeźbiarskie ze sznurka i przestrzenne obiekty malarskie. Paleta barw bardzo oszczędna: różne odcienie bieli, szarości, czerni, brązów. Artysta balansuje na granicy minimalistycznej abstrakcji geometrycznej i przedmiotowości. Przemienianie farby w kolor, koloru w światło, światła w przestrzeń, przestrzeni w znaczenie jest nieustannym pragnieniem uzyskania harmonii współbrzmienia, formy doskonałej - mówi Mlącki.
Przedmioty pojawiające się na jego obrazach są mocno znaczące: świece, koperty, okna, drzwi, lustra. Artysta nie uruchamia jednak procesu symbolizowania. Są to symbole w stanie spoczynku i dlatego prowokują widza do samodzielnego podjęcia i podążenia myślą w nieznanym kierunku. Prace Mląckiego wchodzą zawsze w silne relacje z przestrzenią i architekturą wnętrza, w którym są pokazywane: ingerują, dopełniają i w rezultacie transformują przestrzeń. Mlącki nie tyle maluje przedmioty, ile usiłuje je odtworzyć w nowej przestrzeni, o której trudno powiedzieć, w jakiej mierze jest jeszcze fizyczna, a w jakiej już imaginacyjna. Artysta nie maluje okna na obrazie, dąży raczej do tego, by obraz stał się oknem. Wiszące na ścianach prace otwierają iluzyjnie przed widzem nowe obszary, raz wypełnione rozproszonym, łagodnym światłem, innym razem będące czarną czeluścią. Iluzja i emanujące z obrazów światło są środkami, które służą Mląckiemu do przekształcania przestrzeni fizycznej w metafizyczną.
Światło kreowane przez artystę interferuje ze światłem w galerii, definiuje tez iluzyjne przestrzenie, które przenikają się z przestrzenią galerii. Iluzja staje się refleksem innego wymiaru, ulotnego porządku, który na przemian konkretyzuje się i rozpływa.
Widzimy na ścianie kontakt, podchodzimy i okazuje się, że jest to obraz. Dostrzegamy z daleka stół i wokół niego taborety. Podchodzimy bliżej i spostrzegamy coś zupełnie innego: obraz namalowany na szklanych kubikach. Oddalamy się i znowu zjawia się stół otoczony taboretami...
W granicznym przypadku zdezorientowany widz ma trudności z identyfikacją prac na wystawie. Artysta sięga iluzji, bo interesują go problemy transcendowania rzeczywistości, jej przypływy i odpływy.
Mlącki dąży do wyabstrahowania malarstwa z obrazu, do malarstwa w stania całkowicie wolnym. Spreparowane korkowe arkusze zawieszone na ścianie tworzą iluzyjny obraz wchłaniający w siebie ścianę. Nie można już powiedzieć, że obraz pokrywa ścianę, lecz raczej, że część ściany staje się malarstwem. Obraz powstaje iluzyjnie gdzieś między ścianą a tym, co na niej zawieszone. Mlącki dąży do wykonania obrazu bez podobrazia a więc malarstwo, które byłoby nie na czymś, ale w stanie absolutnie czystym, zbudowane wyłącznie z warstwy farby. Wtedy mogłoby się zdarzyć, że obraz jako przedmiot i obraz jako przedstawienie byłyby dokładnie tą samą rzeczą. Iluzja i rzeczywistość stałyby się jednym.

Jerzy Hanusek

Galeria prac


Powrót