Dominik Jałowiński - Jak wytłumaczyć performance żywym muchom?

Wernisaż: 2009-07-03 08:00:00
Jak wytłumaczyć performance żywym muchom? - zadanie o tyle trudne, co wydawać by się mogło niemożliwe. Jednak jak już wcześniej udowodniła Katarzyna Kozyra „w sztuce marzenia stają się rzeczywistością”. Tym razem spełnia je Dominik Jałowiński dzięki performance o tytule tożsamym z postawionym wyżej pytaniem.

Jak to robi? Otóż w zamkniętym, białym pomieszczeniu, gdzie wraz z artystą znajdują się „bohaterowie” performance, a więc muchy (ba!niezliczona ilość much) artysta stara się podołać temu zadaniu, m.in. przemawiając do nich. Działania Jałowińskiego możemy oglądać jedynie dzięki niewielkiej szybie, która czyni nas „podglądaczami” akcji w istocie skierowanej do much, stającymi się „prawdziwymi” jej odbiorcami. Swoją drogą trzeba przy okazji docenić „poświęcenie” artysty, który zamknął się w pomieszczeniu z muchami na całe osiem godzin.
Jałowiński, który w tym roku obronił dyplom na warszawskiej ASP (pracownia Krzysztofa Wachowiaka), już kilkakrotnie wypowiadał się poprzez performance, m.in. w „Tak, czy tak” czy „Flesh Fresh”. Tym razem akcja, która miała miejsce w Galerii Foksal nawiązuje do performance mistrza tego gatunku Josepha Beuysa zatytułowanego „W jaki sposób wyjaśnić obrazy martwemu zającowi” (1965). Podobnie do niemieckiego artysty Jałowiński stara się podkreślić rolę intuicji i wyobraźni w odbiorze sztuki przeciwstawiając ją zbytniemu jej racjonalizowaniu. I czyni to posługując się ironią i wykorzystując absurdalność sytuacji, którą wykreował. Nie brak całemu przedsięwzięciu akcentu humorystycznego: artysta z śmiertelnie poważną miną przemawiający do much wygląda iście komicznie. Oczywiście ten absurd sytuacyjny jest jak najbardziej zamierzony.
Efekt działań artysty można teraz oglądać w Galerii Foksal w postaci instalacji.

Galeria prac


Powrót