Dorota Meinhardt - wystawa malarstwa w Pryzmacie



 
Mimo, iż we wtorek 18 marca o godz. 18.00 odbywało się w Krakowie kilka wernisaży, na wystawę obrazów Doroty Meinhardt do galerii Pryzmat przyszła całkiem spora grupa wielbicieli jej talentu. 
   
Kilkanaście obrazów przykuwających uwagę swą barwną ekspresją, wyjątkowo otrzymało swe tytuły. Rzecz to nietypowa, bowiem do tej pory artystka nie nazywała swych prac.
  
Jako uczennica Nowosielskiego – tak samo jak i on nadaje swoim obrazom pewien pierwiastek duchowości i sacrum. Nie stara się jednak „ślepo” naśladować mistrza. Swoje malarstwo opatruje rysem indywidualizmu, a to co w nim widać to nieokreślony niepokój i siła wyrazu bliska niemieckim ekspresjonistom. Spośród obrazów abstrakcyjnych wyłaniają się także figuralne. Niby kolorowe, a jednak smutne, podobnie jak same tytuły: „Umarła dziewczyna”, „Cienie nad zatoką”. Niektóre nawiązują do Pisma Świętego, nadając im głębszą, może symboliczną treść: „Ukrzyżowana”, „Płaczące anioły”, „Dzień pierwszy”. „Ujawnia się w nich bezwzględna dążność do określenia terytorium metafizyki. To, co niepokoi w nich najbardziej trzeba nazwać po prostu szczerością. Tak naprawdę Dorota maluje przede wszystkim siebie, swoją wrażliwość, czułość, swoje lęki, radości i smutki”. 
  
Prezentowane w galerii obrazy są w pewnym sensie nowością w twórczości artystki. Wszystkie namalowała w 2002 r., wzbogacając je o sporadyczne dotychczas w jej malarstwie abstrakcje. Wszystkie też nazwała – do niedawna tytułów unikała, uważając je za mylącą niestosowność.
  
  
Po oficjalnym zaproszeniu do oglądania wystawy, nastąpiła część mniej oficjalna. Popijając wino i kontemplując sztukę, można było porozmawiać z artystką. Jeśli ktoś chciał, mógł się więc czegoś więcej dowiedzieć na temat jej malarstwa. Pani Dorota twierdzi, że bardzo ważnym dla niej okresem było roczne stypendium w Berlinie, kiedy to miała okazję kształcić się pod okiem znanego i cenionego tam prof. Norberta Tadeusza. Ale nie była to tylko szkoła. Wystawy, koncerty, tamtejsze życie kulturalne – dodawały skrzydeł i były bardzo rozwijające. Teraz – jako już samodzielna, dojrzała artystka – stała się bardziej odważna. Proponuje nam to, co czuje. Własne lęki, niepokoje, które – jak twierdzi – są gdzieś w niej. Ale od swego pierwszego mistrza nie odcięła się całkowicie. To, co jej obrazy wciąż łączy ze stylem Jerzego Nowosielskiego, to prawie namacalna duchowość i ikoniczność. 
   
Dorota Meinhardt jest wciąż aktywna zawodowo. Posiada własną pracownię przy ul. Sienkiewicza w Krakowie i stronę internetową, na którą odsyła zainteresowanych (www.meinhardt.dorota.prv.pl)

 

 
 Wybrane prace prezentowane na wystawie:
 

    

 

  
  Nota biograficzna:

      
 
 
Dorota Meinhardt
– urodzona w Krakowie. Studiowała w krakowskiej ASP, dyplom obroniła w pracowni prof. Jerzego Nowosielskiego w 1988 r. Odbyła roczne stypendium w berlińskiej HdK w pracowni prof. Norberta Tadeusza. Należy do artystycznej Grupy „5”. Brała udział w wystawach indywidualnych i zbiorowych w Polsce i w Niemczech, m.in.: 
- 1988 – Sisiphos, Berlin
- 1988 - Galeria das Dasein an Sich, Berlin
- 1989 – Galeria das Dasein an Sich, Dortmund
- 1997 – Festiwal Współczesnego Malarstwa Polskiego w Szczecinie
- 1998 – Grupa „5” TPPS Pałac Sztuki, Kraków

    
 
Wystawa czynna do 28 marca 2003
   
   
Tekst i zdjęcia: Jolanta Gumula
Relacja przygotowana dla Artinfo.pl
  
  



Galeria prac


Powrót