Edward Dwurnik - Dwurnik w Krakowie - ARTEMIS




W galerii Artemis odbył się wernisaż wystawy niecodziennej. Prezentowane są tam prace Edwarda Dwurnika i nie byłoby w tym może nic dziwnego gdyby nie fakt, że wszystkie przedstawiają Kraków, i że wszystkie powstały „teraz”, w przeciągu zaledwie 2 miesięcy, specjalnie dla ekspozycji w galerii Artemis.
Na tę okazję grono przybyłych było znacznie szersze niż zazwyczaj, po części może dlatego, żeby zobaczyć nie tylko prace, ale i samego artystę.
 
 
Jedenaście olejów i dwie akwarele wydają się nam już znane. To przecież kolejna część cyklu Miast – chciałoby się powiedzieć. Istotnie. Z tą jednak różnicą, że tym razem z lotu ptaka nie oglądamy Warszawy, a Kraków. 
Stylistyka prac jest identyczna jak w przypadku wcześniejszych, „warszawskich”.
Ta sama perspektywa obserwacji „z góry”, niby nieporadny, pseudoprymitywny sposób obrazowania, imponujące nagromadzenie szczegółów.
Na wszystkich obrazach widzimy więc Rynek. Kościół Mariacki, Kościół Św. Wojciecha, Ratusz, Sukiennice, pomnik Mickiewicza. Nic nowego, wszystko znamy. To jednak pobieżna obserwacja. Bardziej wnikliwa od razu przedstawi nam kolejne, często humorystyczne, a czasem ironiczne szczegóły. Oto więc zamiast Mickiewicza na jego pomniku stoi Krakowiak w tradycyjnym stroju ze strzelbami w obu rękach, pod nim – zamiast alegorii Poezji i Ojczyzny – siedzą figury podpisane jako: Wisława i Czesław. Innym znów razem pląsają tuziny Lajkoników, wdzięczą się przed nimi nagie ponętne kobiety. Na kolejnej kompozycji – folwark zwierzęcy. Placem Rynku spacerują świnie, psy, słonie, koty, kiedy indziej zdominowały go prosięta: siedzące, spacerujące, a nawet kopulujące.
 
Przyglądanie się tym kompozycjom w pewnym momencie przeradza się w swoistą grę: co jeszcze dostrzeżemy, kogo jeszcze rozpoznamy. Rozpoznajemy więc znane w tzw. świecie sztuki persony. Jeden z pomników Rynku to Andrzej Starmach, wśród tulipanów przechadza się Masza Potocka. 
Obrazy są dowcipem, ale i komentarzem zdarzeń. Na jednym z nich rozpoznajemy np. aluzję do niedawnej wystawy prac Mitoraja na Rynku.

Kolorystyka – charakterystyczne „bajkowe pstrokacizny”. Jedna tylko kompozycja nawiązuje do okresu lat 90., kiedy Miasta „tonęły” w błękitach. 





Całość jest głęboko osadzona w łatwo rozpoznawalnym stylu Dwurnika. 
Sposób obrazowania przejął od Nikifora; przypadkowe spotkanie z nim wywarło na artyście tak silne wrażenie, że przejął od niego nie tylko „manierę” rysunku, ale i na pewien czas styl życia.
Jego malarstwo jest karykaturalne, ekspresyjne, pełne humoru i nade wszystko symboliki. 

Wszystkie kompozycje oferuje klientom galeria Artemis. Negocjacje cen trwają.
 
 
   
 

      
 Wybrane prace:
 

   
 
 
    
 
 

 
  
 
 Nota biograficzna:

        
 
Edward Dwurnik – ur. 1943 w Radzyminie. Studia na Wydziale malarstwa warszawskiej ASP. Uprawia też rysunek, grafikę, jest autorem plakatów i kolaży. Najbardziej cenione cykle to Miasta. Znane są też: Podróże autostopem, Sportowcy, wstrząsający Od grudnia do czerwca. Na koncie ma wiele wystaw indywidualnych i zbiorowych, zarówno w kraju jak i za granicą.


    
Wystawa czynna do 15 maja 2004
  
  
Tekst i zdjęcia: Jolanta Gumula
Relacja przygotowana dla Artinfo.pl           

 
 



Galeria prac


Powrót