Ewa Wróbel - W poszukiwaniu aury - Galeria Nova




Problem oddziaływania (bądź nie oddziaływania) dzieła sztuki na człowieka jest pytaniem o istotę sztuki w ogóle. Czym jest, co oznacza, co mieści się w jej pojęciu, czy dziełem sztuki jest tylko oryginał, czy może też być nim kopia, czy przetworzenie – to zagadnienia podejmowane od wielu lat nie tylko przez teoretyków sztuki, ale tez tzw. zwykłych odbiorców.

Jeśli dzieło sztuki, bądź to, co uznajemy za dzieło sztuki w jakiś sposób na nas oddziałuje, to co na to wpływa? Jakie właściwości posiada dzieło, które wyzwala w nas jakieś emocje? Czy to coś możemy nazwać aurą?

Podobny problem podejmuje w swoich pracach Ewa Wróbel, której sześć obrazów oglądać można obecnie w krakowskiej galerii NOVA. Jak głosi komunikat wystawy „to przegląd ostatnich twórczych dokonań artystki, powstałych pod wpływem przemyśleń, związanych z lekturą tekstów Waltera Benjamina, niemieckiego filozofa i teoretyka kultury, który jako jeden z pierwszych zajmował się analizą jej masowego aspektu".

Ewa Wróbel podjęła myśli Benjamina, dotyczące znaczenia i oddziaływania dzieł sztuki, czyli tzw. „aury”. Twierdzenia, na temat tego, że uważane za klasykę gatunku wytwory artystyczne, oddziałują na odbiorców, ze względów głównie religijnych, co obecnie nie jest już sztuce przynależne. Dzieła utraciły „aurę”, są masowo reprodukowane, poprzez co nie są już elitarne, ale jak twierdzi Benjamin doprowadza to, do wyzwolenia ludzkości.

Artystka próbuje znaleźć odpowiedz na pytanie: „Co dzieje się z ową aurą, czy przestaje istnieć poza oryginałem? Czy w ogóle ma znaczenie?”. Czyni to poczynając od tytułu wystawy: „W poszukiwaniu aury…”, aby w praktyce, spróbować odkryć słuszność (lub jej brak) w założeniach Waltera Benjamina. Wieszając na ścianach galerii sześć olejnych obrazów, przeciwstawia je różnym formom reprodukcji (płyty CD, wydruki, projekcja slajdów, gra memory). Czy wywoła to w widzu jakiś efekt, spowoduje refleksję? Czy większa aura bije od oryginałów, czy ich przetworzeń? W tej kwestii artystka nie chce jednak mówić: ani TAK, ani NIE. Prowokuje jedynie do zastanowienia się nad kwestią sposobu oddziaływania dzieła, technik powielania, kondycją sztuki i pozycją artysty.”

Jak wyjaśnia Ewa Wróbel, słowo „aura”, ma dla niej różne znaczenia: „podmuch wiatru, to: nastrój, klimat, atmosfera panującą wokół danej osoby, przedmiotu. Aura, to niematerialne kolory oraz kształty otaczające ludzi i przedmioty”.

Płótna ukazują zarysy twarzy ludzi, prawdopodobnie bliskich artystce. Te nakreślone tylko konturowo portrety pokazują cały wachlarz stanów emocjonalnych, jakim poddawany jest człowiek, i jakie także tworzą jego – człowieka – aurę.

Jak twierdzi artystka, „Moje cele, to zwrócenie uwagi na pewne zjawiska w otaczającym nas świecie. (…) W kręgu moich zainteresowań, jak do tej pory, są ludzie i ich kondycja we współczesnym świecie (…) Wystawa będzie o malarstwie, rozpowszechnianiu, digitalizacji, o poszukiwaniu "aury", którą być może tracą reprodukowane dzieła. Termin zapożyczyłam od Waltera Benjamina, z eseju: "Dzieło sztuki w epoce jego mechanicznej reprodukcji". Według Benjamina dzieła tracą "aurę" i co ciekawe uważa on, że to dobrze, ja nie jestem pewna... W postmodernistycznej epoce kontakt ludzi ze sztuką, uległ radykalnej zmianie. Możemy, siedząc w piżamie odwiedzić np: Luwr i na monitorze komputera zobaczyć, za pomocą zoomu, pory skóry Mona Lisy. Sztuka jest dostępniejsza, reprodukowana w milionach egzemplarzy. Czy to dobrze, czy źle? Nie wiem... Zastanawiam się nad aura, która emanuje z oryginału. Czy możemy ją odnaleźć w reprodukcji? Czy w ogóle jest istotna? Co stało, dzieje się z malarstwem? Czy poprzez masowe rozpowszechnianie traci, czy może zyskuje? Jak to, prastare medium żyje w XXI wieku ?" 
Ewa Wróbel w swojej twórczości odwołuje się do człowieka, jego natury, emocji, zachowań. To on i tworzony przez niego świat staje się tematyką i podstawą działań podejmowanych przez artystkę.
 

 
 
 
 
 

 Wybrane prace:
   
    

 








 
  
 Nota biograficzna: 

        

Ewa Wróbel - ur. w Krakowie, 1980 r. Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, gdzie w 2005 roku uzyskała dyplom na Wydziale Malarstwa u prof. Adama Wsiołkowskiego. W latach 2003/2004, w ramach stypendium, przebywała w Ecole Nationale Superieure Des Beaux Arts de Dijon. Obecnie mieszka i pracuje w Sztokholmie. Oprócz malarstwa, które stało się głównym medium jej wypowiedzi, artystka zajmuje się fotografią, grafiką, projektuje obiekty użytkowe, a także działa jako pisarka, współpracując ze szwedzkimi gazetami tj.: "Nowa Gazeta Polska", czy "PL Magazyn". 

Wystawy indywidualne:
2006 - ekspozycja malarstwa "Portret Intymny", Centrum Sztuki Współczesnej Solvay, Kraków 
2006 - wystawa malarstwa i grafik z lat 2004/2006, Galeria Instytutu Polskiego, Sztokholm.

Wystawy zbiorowe:
2006 – udział w przedsięwzięciu "Available Art", pokaz design w Galerii Camelot, Kraków 
2006 - wystawa fotografii "Naga prawda" w ramach ekspozycji "Pokolenie Porno", Bałucki Ośrodek Kultury Rondo, Łódź. 
2004 - wystawa fotografii w ramach projektu: "Domowatmosfera" w Galerii Sheik Yerbouti, Kraków


Wystawa czynna do 12 lutego 2007

________________________________
Zdjęcia: Monika Dylewska
Relacja przygotowana dla Artinfo.pl                   



Galeria prac


Powrót