Felek i ja – malarstwo Adama Wsiołkowskiego




„Felek i ja” – tak zatytułowano cykl obrazów wystawianych właśnie w krakowskiej galerii Pod Rejentem. Ja – to Adam Wsiołkowski, znany wszystkim krakowski artysta i profesor tutejszej ASP. Jednak ani on nie był bohaterem wernisażu, ani jego obrazy. Bohaterem był Felek.
Kim jest Felek? Prawdziwym fanom sztuki Wsiołkowskiego i jego osoby Felka przedstawiać nie trzeba. Wszyscy wiedzą, że jest niemal tak samo ważny jak artysta, o ile nie ważniejszy. Felek to przyjaciel, członek rodziny, muza i artysta w jednej osobie. To jamnik – Felek II z dynastii panujących o tym imieniu, jak pisze Jerzy Madeyski.
Tak więc tłumy, jakie przybyły na wernisaż do galerii były chyba bardziej zainteresowane obecnym tam Felkiem, niż malarstwem. Zresztą, zarówno Felek jak i obrazy były słabo widoczne. Felek – bo niewiele odstając wzrostem od podłogi, „atakowany” był przez narzucających się ze swą przyjaźnią wielbicieli, obrazy – bo przesłaniała je kolejka wielbicieli spragniona spotkania z Felkiem. Sam Adam Wsiołkowski, przyjmując kwiaty i gratulacje, został chwilowo zepchnięty na drugi plan.
 
Kto był jednak na tyle zdeterminowany, żeby oprócz Felka podziwiać także obrazy, przy odrobinie samozaparcia mógł tego dokonać. 
Cykl „Felek i ja” to osiem obrazów opartych na identycznej kompozycji, rozpiętej na wykreślonej „siatce”, z kwadratem w jej punkcie centralnym. „Bez większej trudności można, a nawet musi się dostrzec wykres struktury naszego uniwersum: jasnej, prostej, konsekwentnej i nieodparcie logicznej, gdyż wspartej o niewzruszony ład kosmosu i jego piękno” – głosi tekst katalogu wystawy. Stylistyka płócien wyraźnie nawiązuje do łatwo rozpoznawalnego stylu malarstwa Wsiołkowskiego. Kompozycje zwykle oparte na pewnym module, powtarzającym się kanonie, rytmie, są - można by rzec – nie namalowane, ale matematycznie wykreślone. Kolory – jak zawsze; mocne i wyraźne: czerwień, zieleń, szafir, oranż, żółć i oczywiście czarno-białe, oraz ich negatywy. Na wszystkich ten sam motyw: w lewym górnym rogu zarys jamnika, u dołu – jego Pana, a może i sługi; kto wie…
Jedna ściana galerii poświecona została szkicom przygotowawczym do obrazów. Jak łatwo się domyślić, na wszystkich niemal króluje Felek. Ciekawe to rysunki; bardzo sprawnie naniesione studia jego części ciała, cała postać rozpięta niejako na liniach współrzędnych – ścisły wykres fizjonomi Felka.
Jeszcze jedną atrakcją wieczoru było losowanie specjalnie przygotowanej nagrody – niewielkiego rysunku, wykonanego wespół przez Felka i Adama Wsiołkowskiego. Odbita na czerwono łapa jamnika połączona z rysunkiem, trafiły w ręce nowej szczęśliwej właścicielki. 

Cykl obrazów i szkice Adama Wsiołkowskiego można oglądać do początku czerwca w Galerii Pod Rejentem. Później jeden z nich zawiśnie w galerii dziekanów Wydziału Malarstwa krakowskiej ASP. 

      
 Wybrane prace:
 

   
 
 
 

 
  
 
 Nota biograficzna:

        
 
Adam Wsiołkowski – ur. 1949 w Krakowie. Studia na Wydziale malarstwa krakowskiej ASP pod kierunkiem kierunkiem. Taranczewskiego. Dyplom z wyróżnieniem i medalem rektora – 1973. Od 1993 prowadzi na ASP pracownię malarstwa. W latach 1996-2002 pełnił funkcję dziekana macierzystego Wydziału. Od 2003 jest także profesorem Uniwersytetu Rzeszowskiego. Uczestniczył w ok. 140 wystawach w Polsce, Niemczech, USA, Francji, Belgii, Austrii, Danii, Szwecji, Grecji, Turcji, ZSRR, Czechosłowacji, we Włoszech, na Węgrzech i Kubie. Uzyskał ponad 20 nagród w konkursach malarstwa, rysunku i plakatu, a w 1991 nagrodę Ministra Kultury i sztuki RP za wybitne osiągnięcia artystyczne i dydaktyczne. Jego prace posiadają liczne muzea i kolekcje prywatne. 


    
Wystawa czynna do 15 czerwca 2004
  
Tekst i zdjęcia: Jolanta Gumula
Relacja przygotowana dla Artinfo.pl           

    



Galeria prac


Powrót