Kamil Zaleski - Głowy

Wernisaż: 2009-03-23 18:00:00
Myśli ma ruchliwe jak myszy. Nabierają kształtów, koloru, znaczenia, komponują się w obrazy, bo jest malarzem. Znalazł się akurat w tym punkcie życia, kiedy się czuje, jak traci stabilność świat zastany, już tak dokładnie nie przylega do osoby, zaznacza się rysa w utożsamianiu i pewno będzie rosła, aż stanie rzeczywistości naprzeciw, żeby się z nią zmierzyć z całych sił.

Teraz, z dyplomem w kieszeni, przepatruje drogi. Bywa krytyczny, ironiczny, dowcipny, ale już wie, że malarstwo to sprawa poważna. Z talentu, inteligencji, energii robi profesjonalnie użytek. Potrafi zaczepić widza i zaangażować do wspólnego myślenia. Przebywając nieco dłużej z jego obrazami, trzeba się nimi zainteresować od nowa, dostrzegłszy, że tu malowanie prowadzi myśl, a nie odwrotnie, jak w pierwszej chwili łatwo dało się osądzić i skupić uwagę na sprawach warsztatowych. Zmienia się relacja, można zacząć tropić sensy. Zaleski zaczyna być interesujący naprawdę, gdy się odkryje, że osiąga scalające porozumienie w dialogowaniu z przeszłością po stronie malarstwa i dziejów w wymiarze europejskim i polskim. Udaje mu się czas historyczny i czas malarski stopić w jedną postać wypowiedzi naznaczonej indywidualnością. Można z tego wróżyć przyszłe lata wypasione twórczo. Z odwołań do technik i kierunków artystycznych, a równocześnie do wartości, którymi nasączony jest ten kawałek Europy, gdzie żyjemy jako społeczność, robi własny ślad. Obrazami odmierza współczesność, pokazuje: o, tu jestem. I ty też, widzu!

Tekst i zdjęcia Galeria Stara Prochownia.
Fotorelacja

Galeria prac


Powrót