Leszek Bartkiewicz. Etapy. Obrazy sportowych splotów/Obiekty dziecięcych wzruszeń

Wernisaż: 2011-04-20 13:00:00
Leszek Bartkiewicz ukończył Wydział Grafiki i Malarstwa łódzkiej ASP w Pracowni Projektowania Informacji Wizualnej prof. Jerzego Trelińskiego otrzymując dyplom z wyróżnieniem dziekańskim. Jest laureatem prestiżowych nagród i wyróżnień między innymi: stypendium i wyróżnienia Grant & Distinction The Pollock-Krasner Foundation z 2004 roku. Zajmuje się malarstwem, które uważa za najważniejsze medium swojej wypowiedzi artystycznej. Tworzy również obiekty przestrzenne i prezentacje video, które to malarstwo uzupełniają.

Prezentowana w Centralnym Muzeum Włókiennictwa wystawa daje możliwość całościowego spojrzenia i prześledzenia kolejnych przenikających i przeplatających się wątków w pracach młodego artysty. Osnowę jego twórczości stanowi odniesienie się do tematyki społecznej. Na tej kanwie buduje on opozycje kształtów i form po to, by przekazać istotne treści dotyczące człowieka i jego kondycji we współczesnym świecie.
Na ekspresyjny wyraz eksponowanych obrazów składają się przede wszystkim użyte środki formalne. Operowanie deformacjami figur o biomorficznych kształtach, które ujęte konturem, bądź utworzone z samych zarysów wijącej się linii, przedstawiają postacie ludzkie. Kompozycja obrazu budowana jest w oparciu o opozycje kolorów oraz przeciwstawnych kierunków ułożenia form, czy plam barwnych. Napięcie i dramatyzm uzyskane zostają przez zderzenia miękkich i obłych kształtów z ostrymi, dynamicznymi i zgeometryzowanymi podziałami przestrzeni, balansującymi często na granicy tego, co realne. O dynamice prac decyduje także gradacja „ciężaru”, „natężenia” i „temperatury” użytego koloru oraz zestawianie skrajnych wartości z tej skali obok siebie a także częste „ustawianie akcji” przedstawienia po diagonali. Wszystkie te środki wyrazu są pod ścisłą kontrolą artysty, a metoda jego pracy ekspresyjną już nie jest. Twórca panuje nad swym warsztatem, każdy obraz jest przemyślany i dopracowany. Na początku powstaje szkic na papierze wykonany akwarelą bądź ołówkiem - to pierwszy etap projektowania „sceny”. Częstokroć prezentowany jest jako odrębna praca, gdyż niejednokrotnie różni się kompozycją, kadrem i ujęciem tematu od powstałego na jego bazie przedstawienia malarskiego.
Cechą znamienną płócien młodego twórcy jest także swego rodzaju „myślenie graficzne” o obrazie, powodujące bardzo interesujące konsekwencje dla jego malarstwa. Już wcześniejsze opinie krytyków wskazują na ową „rysunkowość” czy „graficzność” prac Leszka Bartkiewicza, nazywając ten rodzaj obrazowania „plakatowym”. Główną cechą tej metody jest operowanie płaszczyzną, linią, formami geometrycznymi i biomorficznymi, układanymi płaskimi plamami barwnymi bez rozróżnienia poszczególnych planów, brak perspektywy zbieżnej czy powietrznej, używanie szablonów literniczych. Odnajdujemy w nich kadrowanie zaczerpnięte z fotografii i filmu tak zwane: „ciasne kadry”, po-klatkowe, symultaniczne ujęcia ruchu, a także specyficzne skróty sylwetek, częstokroć ukazane w widoku z góry, jakby stanowiące swego rodzaju zapis, notatkę reżysera-scenarzysty.

Związki artysty z projektowaniem identyfikacji wizualnej widoczne są również w samym myśleniu o kompozycji i jej konstrukcji, jak o projekcie nowej przestrzeni, mającej przekazywać jak najwięcej treści w skondensowanej formie. Nie bez przyczyny nazwałam tę metodę „projektowaniem obrazu”, świat zdefiniowany przez kod ułożony ze znaków-emblematów - egzemplifikujących daną treść, jest przywoływany w kolejnych przedstawieniach. Przestrzeń obrazu staje się więc w moim odczuciu również przestrzenią „pulpitu roboczego” jakim operuje artysta grafik, przesuwając warstwami obiekty, nakładając je na siebie w wielkim „laboratorium form”.

Przestrzeń wyznacza miejsce postaci, ogranicza ją i więzi, rozcina agresywnymi skosami linii w żywych kolorach, rozczłonkowuje kolorem płaszczyzn, może sugerować uwikłanie i wtłoczenie człowieka w oswojoną, a jednak groźną strefę współczesnego życia i rządzących nim brutalnych reguł. Jest jednocześnie abstrakcyjna i nieokreślona, ale istniejąca swym ciężarem i kolorem. Przez swe proporcje i podziały geometryczne czasem spycha bezbronną postać w narożnik. Owa przestrzeń niejednokrotnie zdaje się być bardziej obecna i istotna w obrazie niż nieporadne, powykręcane, zniekształcone przez deformację, transparentne i lekkie „fantomy” wyrysowanych sylwetek. „Totemiczne” figury, sportowcy, kobiety czy kreślone postacie zaludniające świat artysty i wypełniające tę przestrzeń, są jednocześnie w opozycji do niej.

Dlaczego artysta tak torturuje swoje postacie? Wykręca im kończyny, gniecie i upycha w ciasnych kadrach, okrutnie okalecza czy deformuje w potworne groteskowe hybrydy-maszkary?.

Funkcjonujemy włączeni w konkretne role jakie nadaje nam i narzuca kultura, a jednak nie potrafimy uciec od ciemnej strony nas samych, od strony uwarunkowanej instynktami.

W tym kontekście, przestrzeń tych obrazów staje się „jednym z uczestników” i „świadkiem” starć człowieka z ułomną stroną jego natury. Mimo, że abstrakcyjna nie jest biernym kontekstem, sceną, w którą wpisana jest opowieść-treść. Jest to przestrzeń zaangażowana. Decyduje o narracji samego obrazu. Narracji specyficznej, bo nie zamykającej się tylko w jednej płaszczyźnie - wyznaczonej pojedynczym płótnem. Narracji rozwijanej etapami lecz nie linearnie, a wielowątkowo poprzez kolejne multiplikacje i metamorfozy tematów, które przeplatając się, powracają w kolejnych pracach, stopniowo układając się w cykle.

W obrazach artysty dostrzegamy subtelne odwołania do cyberprzestrzeni. Na niektórych płótnach pojawiają się ukośne krzyżyki-ikonki, znane z monitora komputera, służące do zamknięcia okna aplikacji. W obrazie jednak utrwalone i zatrzymane - natrętnie wykazują, że nie można ich zamknąć. Pojawiają się również strzałki znane z przeglądarek, sugerujące możliwość przewinięcia obrazu. Surfując po Internecie, bombardowani jesteśmy tysiącem informacji, które zrównane i wymieszane homogenicznie ze sobą dają obraz współczesnej kultury, w której massmedia kształtują nasz światopogląd. Tak samo ważna staje się informacja o wojnie w Libii, jak ta o nowej fryzurze „gwiazdy” serialu telewizyjnego.
W jednym okienku przeglądarki dowiadujemy się o trzęsieniu ziemi, by zaraz obok przeczytać przepis na sałatkę z ogórka. Homogeniczność współczesnej kultury powoduje również wymieszanie wartości, prowadząc do stanu, w którym współczesny człowiek traci wrażliwość społeczną. Czuje się komfortowo w pozycji widza, który zawsze ma wybór. Może wyłączyć przełącznik i wyjść z przestrzeni, która mu nie odpowiada. Powoduje to również przeniesienie emocji w wirtualny wymiar i zatarcie granicy między rzeczywistością realną a wirtualną.

To tylko jedna z wielu możliwości interpretacji prezentowanych prac. „Zawieszenie” postaci w nieokreślonej czasoprzestrzeni powoduje pewną uniwersalność odczytywania zawartych w obrazie treści.

Artysta świadomy marketingowych działań, służących projektowej praktyce, zdaje się czerpać z tego źródła po to, by używając farby i płótna oraz krosna malarskiego przekazać wartości ponadczasowe i ważne w skomercjalizowanym, konsumpcyjnym świecie.
Instalacje przestrzenne, zwane przez artystę „Obiektami dziecięcych wzruszeń”, przenoszą nas i wprowadzają już w nieco inną, intymną strefę, w kolejny krąg wtajemniczenia. Operują poetycką metaforą, na co wskazują tytuły prac: „Katapulta”, „Snop kolorowych marzeń”, „Światełko w tunelu białych dłoni”. Budują tajemniczą aurę i intrygują swoją obecnością. Często w owych instalacjach-obiektach dużą rolę odgrywa światło, nadając im „enigmatycznego” wyrazu.

Generowanie własnej przestrzeni, „pierwotny prymitywizm” zawarty w obrazach, to główna cecha decydująca o sile wyrazu twórczości młodego artysty. Jednak wydaje się, że twórca torturując swoje postacie, ograniczając je i zamykając w pułapkach i ciasnych klatkach dominującej przestrzeni, odnosi się do nich z ciepłym dystansem. Nie jest to ostra satyra, jedynie pobłażliwa ironia - karykatura i wieczny karnawał form, walka przeciwieństw i bogaty świat wyobraźni plastycznej. To raczej zadumanie się nad kondycją ludzką niż wpisanie się w nurt współczesnej sztuki kontestującej.

Leszek Bartkiewicz swym malarstwem irytuje i budzi sprzeczne emocje. Swymi obiektami pragnie wzruszać i sam tym wzruszeniom ulega, czerpiąc inspirację ze swego dzieciństwa i lat młodzieńczych oraz zaangażowanej obserwacji codziennego życia. Prowadzi swego rodzaju intelektualną grę z widzem.


Zdjęcia: Lech Andrzejewski, Leszek Bartkiewicz, Sławomir Grzanek




Powrót