Magdalena Abakanowicz - Agora - wystawa w Chicago




Korespondencja z Chicago:
Magdalena Korybska


Agora to w starożytnej Grecji rynek miasta stanowiący centrum polityczne, administracyjne i religijne. To także miejsce poświęcone bogom. 

16. listopada w Parku Grant, w samym centrum miasta, wzdłuż ulic Michigan Ave. i Roosevelt Road, na powierzchni 3 akrów, odsłonięto wystawę plenerową Magdaleny Abakanowicz zatytułowaną Agora, które to miejsce dla samej artyski wiąże się z kolebką sztuki, teatru i filozofii.

Na projekt składa się 106 żeliwnych figur, w pozycji kroczącej, ustawionych między sobą w odległości umożliwiającej widzowi swobodę przemieszczania się pomiędzy nimi, oraz co jest założeniem rzeźbiarki, oddziaływania nań ciszą tak by mógł poczuć napięcie wywoływane przez „tłum” na indywidualną jednostkę. Bezgłowe i pozbawione rąk rzeźby przypominają wieka sarkofagów bądź korę pni drzew, a autorce kojarzą się ze zrzuconą przez węża skórą. Każda z rzeźb jest inna, każda ręcznie modelowana. Nie ma dwóch takich samych rzeźb bo natura nigdy nie powtarza się dwukrotnie

Każda z nich mierzy 3 m wysokości i waży 600 kg. Zostały wykonane na przełomie ostatniego roku w odlewni żeliwa w Śremie. Życzliwa, rzeczowa i szalenie zapracowana artystka stwierdza, że sztuka jest jej drogą komunikowania się z ludźmi. Osobiście nadzorowała montaż. „Postawienie jednej rzeźby to w zasadzie kilkanaście sekund pracy dźwigu. Ustawienie korpusu w stosunku do pozostałych figur to dłuższa praca. Muszę obejść każdą postać z każdej strony. Przeanalizować to co widać przed i za nią. Sprawdzić jak komponuje się wraz z pozostałymi na tle jeziora czy miasta”. Niektórzy z olbrzymów ustawieni są jeden za drugim, inni odwracają się od siebie. Każdy „tłum” jest zdaniem artystki jak bezgłowy organizm i nie jest on dekoracją, lecz wyraża naszą naturę i świadomość. Każdy z nas ma prawo odebrać go według swojego uznania, bo jest on jak nasze własne „ja” przeciwko całemu światu. Ludzie, którzy nigdy nie przeżyli wojny, mogą kojarzyć ten projekt z zapomnianymi okryciami, ale ich wymowa może też być głębsza – w czasie wojny czcimy przywódców jako tłum albo nienawidzimy ich jako tłum. Abakanowicz ma dziś 76 lat i boleśnie przeżyła okupację hitlerowską.

Z uwagi na wysokie koszty, rozpoczęty dwa lata temu projekt budzi dziś u niektórych kontrowersje. Jest on finansowany przez polskie Ministerstwo Kultury i Sztuki, burmistrza Chicago, Polonię amerykańską, liczne przedsiębiorstwa i prywatnych darczyńców, w tym m.in. przyjaciela artystki, aktora Robina Williamsa. Polska strona pokryła koszty odlewu, władze miejskie Chicago zaś transportu i montażu. Całość wyceniona została na 3.5 miliona dolarów. Realizacja związana jest z gospodarczą i kulturalną wymianą pomiędzy miastami siostrzanymi, jakimi od 1960 są Chicago i Warszawa. Artystka uważa, że zdaje sobie sprawę, iż mieszkańcy Chicago, będą musieli nauczyć się jej rzeźby. Ten projekt jest obrazem tego, co pamięta, tego co jest jej artystycznym wyobrażeniem i co chciała przekazać innym. Korpusy to las, jaki każdy z nas pamięta z lat dzieciństwa, ale nie chcę nikomu niczego sugerować. Liczy się to, co każdy człowiek czuje w chwili patrzenia. Najważniejsze jest, że w chwili oglądania rzeźby człowiek zaczyna się zastanawiać. Zaczyna myśleć i szukać odpowiedzi na pytanie co miało to oznaczać. Co mi to przypomina, dlaczego te korpusy nie mają głów itd. Na tym polega sztuka. Ja tworzę swój obraz świata, a później, w czasie oglądania mojego projektu rodzi się tyle jego wersji, znaczeń i wyjaśnień ilu jest oglądających – mówi rzeźbiarka.
 

 
 
 
 
 

 Wybrane prace:
   
    

 


  


 
  
 Nota biograficzna: 

        

Magdalena Abakanowicz ur. w 1930 r. w Falentach. Ukończyła studia w ASP w Warszawie w latach 1950-54 (malarstwo w pracowni M.Włodarskiego oraz tkaninę). W latach 1965-90 była profesorem PWSSP w Poznaniu, wykładała także na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles i w Fullerton (USA) oraz na uczelniach w Kanadzie i Australii. Otrzymała doktoraty honorowe Royal College of Art w Londynie, Rhode Island School of Design (USA), Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi oraz wiele nagród krajowych i zagranicznych. Po studiach zajęła się malowaniem monumentalnych gwaszy. W latach 60. tworzyła wykonywane ręcznie tkaniny będące samodzielnymi, trójwymiarowymi obiektami, znanymi jako Abakany. W tych samych latach zrealizowała też ogromne cykle rzeźb figuratywnych i niefiguratywnych z tkaniny jutowej i żywicy, które nazwała Alterjacjami. Lata 80. to prace plenerowe, zaprojektowane i zrealizowane w konkretnych przestrzeniach, wykonane z kamienia, drewna, metalu, eksponowane w naturalnym i kulturowym środowisku (figury brązowe w Celle, Włochy 1985, kamienne kręgi dla Israel Museum w Jerozolimie, 1987, głowy zwierzęce z brązu w Parku Olimpijskim w Seulu, Korea Płd., 1988). W latach 90. powstały figury dla Wilhelm Lehmbruck Museum w Duisburgu, Niemcy, 1990, Storm King Art. Centre w Mountainville, USA, 1994, Europos Park w Wilnie,1999, i in. Obok monumentalnych prac w przestrzeni artystka zrealizowała również mniejsze cykle. Do najważniejszych z tego czasu a później kontynuowanych należy Tłum I (1986-87) oraz Gry wojenne (1987-95), wystawione w Nowym Jorku, za które to wyróżniona została nagrodą Distinction in Sculpture przyznawaną przez Nowojorskie Centrum Rzeźby (1993). Na przełomie lat 80. i 90. rozpoczęła pierwsze grupy „kroczących figur” wykonanych z juty a potem z brązu. W połowie lat 90. zajmowała się także choreografią, tworząc projekty i układy dla polskich i japońskich tancerzy. W 2001otrzymała nagrodę Visionaries Craft Museum w Nowym Jorku za całokształt twórczości. Jest autorką ponad 100 wystaw indywidualnych w galeriach i muzeach Europy, obu Ameryk, Australii i Japonii.


________________________________
Tekst: Magdalena Korybska
Relacja przygotowana przez Artinfo.pl                   



Galeria prac


Powrót