Michel LENSKY - wystawa malarstwa w Galerii Arka




11 grudnia w stylowym wnętrzu Galerii Arka, na rogu Nowego Światu i Chmielnej, odbył się wernisaż malarstwa światowej sławy artysty - Lenskiego. 
Niezwykle subtelne, miękkie obrazy Lenskiego są niczym nektar i ambrozja dla wielbicieli malarstwa klasycznego. Delikatność paryskich ulic, przechodniów, krajobrazów Lenskiego rodzi się z jego wielkiej wrażliwości.
Obrazy zdają się być osobistym zwierzeniem. Ważne jest uczucie, stan ducha zaklęte w wątłych postaciach i lekko rozmytych budynkach istniejących przecież w dawnym Paryżu, a wydających się być marzeniem na jawie.
 
 
Bardzo ciekawe operowanie bielą buduje nastrój roztaczany przez światła zatopione we mgle, przełamanych zdecydowanymi akcentami czerni. Intrygująca jest też kompozycja obrazów, nadająca taką samą ważność zarówno plamom, bryłom - zazwyczaj nieostrym, jak i liniom - bardzo wyrazistym. Widoki ulic, czy portów są niczym liryczne obrazy stanów duszy pełne wdzięku i malarskiej doskonałości.
 
 
 
  
 
 
 
 
Nieco inne od jasnych pejzaży miejskich, aktów kobiecych i krajobrazów portowych są martwe natury - nabrzmiałe intensywnymi, ciepłymi kolorami i dużo cięższymi pociągnięciami pędzla.









Obecny na otwarciu malarz opowiedział w niezwykle urokliwy sposób swoje artystyczne losy: fascynację sztuką współczesną podczas studiów na warszawskiej ASP w latach '70 i wyjazd z kraju komunistycznego do Francji, gdzie został skonfrontowany z odrzuceniem i biedą. Od właściciela galerii Lensky usłyszał, że nikogo nie oszuka (no, może siebie) swoimi współczesnymi obrazami i wtedy zwrócił się ku malarstwu tradycyjnemu, zaczynając od kopii flamandzkich. Po jakimś czasie otworzył mały punkt, gdzie robił reprodukcje i przemalowywał obrazy, nie przestając tworzyć własnych. Tam został odkryty i wprowadzony, od razu, w kręgi najwyższej, najdroższej światowej sztuki. Jako anegdotę Lensky wspominał o tym, że w miejscu, gdzie teraz wiszą jego obrazy, on kupił sobie pierwszy w życiu kożuch! 
 
Zgiełk ulicy, przelatujące samoloty - za oknami mojej pracowni tętni życie.
Na ścianach szkice, pożółkłe fotografie, pochlapana, skrzypiąca podłoga.

Ciężki zapach werniksu i kubańskich cygar.
Stary zegar cyka monotonnie, odmierzając kolejne godziny.
Otoczony pamiątkami, przenoszę się w inna epokę. Wsłuchuję się w szelest wykrochmalonych sukien dam przechadzających się po dziewiętnastowiecznej paryskiej ulicy.
W bretońskim porcie skrzypią stare żaglowce. Schną na słońcu wypłowiałe, spracowane żagle.
Tu przy sztaludze, czas płynie wolniej.
Słyszę bicie mojego serca - chwila zamyślenia, zaczynam!
Białe płótno - bezkres możliwości, strach przed pierwszym dotknięciem. Pędzel uderza rytmicznie w naciągnięte płótno, potem głaszcze delikatnie.
Kolor z kolorem, rysunek z plamą łączą się w nierozerwalną całość, zostają w bezruchu na zawsze!
Rozkosz malowania. Satysfakcja podpisu - skończone.
Tak właśnie pracuję.

Od 30 lat przenoszę na płótno, to co czuję,
buduję nastroje.
Brązy, sepie, konturowy rysunek, wyostrzony czarna kres
ką, podkreślającą kompozycję. To środki, które stosuję do wywołania szczególnego, specyficznego klimatu. Melancholia, zaduma, zamyślenie. Światło, któremu przypisuję szczególną rolę, przeważnie przyćmione, czasem rozświetlone punktowo przyciąga uwagę, zastanawia, wabi.
Celem moim jest nawiązanie swoistego dialogu z odbiorcą, wprowadzenie go w nastrój medytacji, nostalgii za przemijającym światem, za kadrami utrwalonymi w jego pamięci.
To swego rodzaju hipnoza, wywołana dostępnymi malarzowi środkami. Obraz powodujący zmianę nastroju, podobnie jak muzyka czy dzieło literackie staje się nieodłączną częścią życia. jest rozumiany i przyjazny, a w odbiorcy powstaje chęć poznania lub posiadania następnej pracy. To jest mój sukces.
Maluję, bo jestem malarzem - mam nienasycona potrzebę malowania.
Pasją moja jest natura we wszystkich formach od pejzażu do absolutnej doskonałości, jaką jest kobieta. Temat ten inspiruje mnie szczególnie w rzeźbie, d
rugiej dziedzinie mojej twórczości.
Admiruję doskonałość formy jaką jest ciało kobiety. Utrwalam je w moich brązach.

Od początku lat '90-tych powstają kolejne kolekcje biżuterii z platyny i srebra, podpisane Michel Lenglard - Paris. Inspirowane są pięknem otaczających mnie kobiet i mają być drobnym wkładem w podkreślenie ich urody.

Malarz zawsze jest za młody i zawsze umiera za szybko - to problemy życia prawdziwego artysty, za jakiego nieskromnie się uważam.

Lensky 
  
   




  Wybrane prace:
 

   
 
 
 

   
 Nota biograficzna:

        

Michel Lenglard "Lensky" - ur. 23 maja 1953. Mieszka i pracuje w Paryżu. Studiował malarstwo na ASP w Warszawie. Członek Związku Polskich Artystów Plastyków, Związku Malarzy i Grafików Francuskich, Europejskiej Federacji Sztuki Współczesnej. Jest wykładowcą Akadenie d' Art Paris - Italie. 
- 36 wystaw indywidualnych
- notowany w międzynarodowych katalogach najbardziej znanych malarzy europejskich
- liczne medale i wyróżnienia na wystawach w Paryżu, Sztokholmie, Wenecji, Tokio
- La Cote des penitures AKOUN
- L' annuaire des Cotes International ADEC
- Le Guide Argus de la Peinture G. ACHURR
- L' annaire International MAYER
 
Prace stale obecne na aukcjach sztuki współczesnej we Francji, Włoszech, Belgii, Anglii, Niemiec. 
Stała ekspozycja prac w galeriach:
- GALERIE L' ATELIER ORIGINAL PALAIS DES CONGRES DE PARIS
- GALERIE DOUBLET - AURANCHES
- GALERIE ARTISANS D' ART
- GALERIE ART PRESTIGE DEAUVILLE
- Minitel: 3617 ARTCOTE "LENSKY"
 

      
 
Wystawa czynna do 31 grudnia 2003
      
Relacja przygotowana przez Artinfo.pl       




Galeria prac


Powrót