Monika Wiechowska - Echa miasta

Wernisaż: 2009-01-09 19:00:00
Monika Wiechowska na wystawie fotografii w Kordegardzie pokazuje inne spojrzenie na miasto – i to tak popularne jak Nowy Jork czy Los Angeles. Jej zdjęcia nie są pocztówkowe, na próżno szukać na nich znanych zabytków i dzieł architektury.

Gdyby nie towarzyszący opis trudno było by się domyślić, że to amerykańskie miasta. Artystka zagłębia się w takie ich fragmenty, jakie prawdo podobnie posiadają wszystkie metropolie. Są to zapomniane dzielnice, nieturystyczne, nieładne, nieatrakcyjne. Tam gdzie nad cywilizacją człowieka bierze górę natura – chwasty, roślinność. Albo są też obszary spychane na margines – wysypiska śmieci, miejsca uległe dewastacji, zaniedbane i zapomniane; które dla artystki okazują się być ciekawsze.
Na niektórych fotografiach Wiechowska tak pokazuje rzeczywistość, że ulega ona deformacji pod wpływem jej wyobraźni – nie jesteśmy pewni , czy zdjęcie jest autentyczne, czy to fotomontaż. Tak jest w przypadku  „Pejzażu nr 17”. To jak wizja przyszłości –  widok ze wzgórza na panoramę, która jest oświetlona, błyszczy tysiącem domów, wierzowców, ulic, latarń. Akcja dzieje się w nocy – po niebie leci wiele obiektów – to po prostu samoloty; ale z tej perspektywy – obserwatora ukrytego w krzakach na wzgórzu – wyglądają jak jakieś niesamowite pojazdy z przyszłości lub niezidentyfikowane obiekty latające. Kontrast mrocznej natury i rozświetlonej strefy jest bardzo duży.
Zdjęcia Wiechowskiej są niepokojące, brakuje obecności człowieka. Pokazuje miasto jako żywy organizm, który rozrasta się, dojrzewa. Jest przy tym pełen tajemnic.




Powrót