Portretowanie Święta wiosny
Wernisaż: 2013-05-27 19:00:00
W stulecie paryskiej prapremiery Święta wiosny Igora Strawińskiego w choreografii Wacława Niżyńskiego Teatr Wielki przygotował specjalną wystawę młodej malarki Róży Puzynowskiej, zainspirowanej interpretacją tego dzieła przez Polski Balet Narodowy w rekonstrukcji i realizacji Millicent Hodson i Kennetha Archera. Cykl malarski składa się z czternastu wielkoformatowych obrazów. Portretują one artystów Polskiego Baletu Narodowego w pozach, kostiumach i charakteryzacji ze Święta wiosny Niżyńskiego.
Wernisaż wystawy zgromadził 27 maja liczne grono gości. Gospodarzem uroczystości był dyrektor PBN, Krzysztof Pastor, który przedstawił autorkę i okoliczności ekspozycji. Wśród zaproszonych znalazł się również profesor malarki Stanisław Baj z Akademii Sztuk Pięknych i tancerze Polskiego Baletu Narodowego, których wizerunki w rolach ze Święta wiosny pojawiały się na obrazach Róży Puzynowskiej. Artystka podziękowała im wszystkich, obdarowując białymi różami. Niezwykłą atrakcją wernisażu było wykonanie w foyer finałowego tańca Wybranej z baletu Niżyńskiego przez Margaritę Simonovą. Wystawie towarzyszy oryginalny katalog w formie plakatu, w którym obok reprodukcji prezentowanych obrazów znalazły się wypowiedzi malarki oraz zaproszonych przez nią autorów.
A tak o swoich obrazach mówi artystka: Moje malarskie "Święto wiosny" to próba odkrycia „źródła ruchów”, bezlitośnie wchłaniającego poszczególne osobowości w całokształt choreograficznego rysunku. Multiplikacja jednego tancerza na przestrzeni konkretnych grup scenicznych, tworzy pulsującą hybrydę twarzy, sprężystych kończyn, migoczących warkoczy czy arabeskę wibrujących akcesoriów. Depersonalizacja wzmaga rytm, rosnąca adrenalina - tętno, a magia staje się kluczem do opowieści o romantyzmie poświęcenia jednostki. Święto wiosny to pierwotny kult ziemi oparty przede wszystkim na pulsującym rytmie hipnotyzującej, powtarzalnej ciągłości. Obrazy podzielone są na czternaście płócien, według dwóch aktów baletu. W obydwu przypadkach obserwujemy opowieść o rytualnym cyklu od wschodu słońca do zaniku księżyca, gdzie jedno z drugim współistnieje i przenika się, tworząc trzecią wartość - magię.
Powrót