Robert Motelski - Malarstwo - Galeria Milano

Czy obraz, fizyczny przecież przedmiot, może być wyrazem prymatu ducha nad materią? Bo tego właśnie zdaje się dowodzić wystawa malarstwa Roberta Motelskiego prezentowana obecnie w Galerii Milano. 
Na wystawie są dwa cykle „Drzewa” i „Trzciny”, choć tytuły obrazów stanowią po prostu daty ich namalowania. Z obrazów Motelskiego emanuje cisza, harmonia i spokój zalewając całą galerię. Rytm linii i barwnych plam, światła i cienia otula spokojem.
Bywa, że wzięty do ręki przedmiot potrafi prowadzić nasz umysł gdzieś głęboko, do wnętrza, do dawnych nas. Podobnie obrazy Roberta Motelskiego prowadzą umysł do całkowitego wyciszenia oraz do skupienia się na jednym punkcie. Podobnie jak medytacja ukierunkowują myśli do wnętrza człowieka, by tam szukał on swoich korzeni i ukojenia niepokoju. Relacja między artystą a odbiorcą jest wyjątkowa. Artysta otwiera swoje zmysły, doświadcza otaczającej przyrody, zapachów, temperatury, dźwięków i skupia w oszczędnej formie obrazu. Ascetyzm i prostota formy ewokują doznanie kontaktu własnego ciała z nagrzaną słońcem trawą albo późnoletnią zielenią drzew. Odbiorca zamyka się we własnym wnętrzu. Pozostając w bezruchu, z przymkniętymi oczami, koncentruje się na uspakajającym się, coraz bardziej monotonnym oddechu, wsłuchuje się w wewnętrzną ciszę, godzi z własnymi uczuciami, odkrywa piękno, stopniowo rozszerzając swoją percepcję na inne doznania zmysłowe, pojawia się wewnętrzne ciepło i następuje przebudzenie, jak ze zdrowego pokrzepiającego snu. Kontakt ze sztuką Motelskiego, niezafałszowaną i skromną daje siłę, poczucie, że chce się żyć. Warto samemu tego doświadczyć.
Krytycy, którzy do tej pory wypowiadali się o sztuce młodego artysty (m.in. prof. Barbara Sztubińska, Grażyna Ruszcyc, Olimpia Maciejewska, Jerzy Brukwicki) zgodnie podkreślają jego wyjątkowość, dojrzałość, kunszt malarski i wskazują na niezwykły indywidualny styl. Co do profesjonalnej wartości tych obrazów nie ma żadnych wątpliwości. A jest jeszcze zupełnie inna jakość – brak agresji i brutalności, które tak całkowicie zdominowały nasz świat.