Stefan Gierowski - Proces kreacji - Art NEW media

Czy można pokazać jeszcze coś nowego w twórczości Stefana Gierowskiego. Czy istnieje sposób, aby stworzyć ekspozycję jego twórczości ciekawą, intrygującą i inną, skoro artysta ma już na koncie kilka na prawdę dużych retrospektyw, w tym tę w warszawskiej Zachęcie. Okazuje się, że można, i to w galerii prywatnej, komercyjnej, a biorąc pod uwagę wielkość powierzchni wcale nie tak dużej.

Warszawska Art new media prezentuje obecnie wystawę ok. 80 nigdy dotąd nie pokazywanych prac na papierze Stefana Gierowskiego z różnych okresów twórczości, od lat 40., po najnowsze. Wyboru dokonał Janusz Zagrodzki, autor monografii Gierowskiego, która ukazała się w 2005 r. Co ciekawego i nietypowego jest w tej prezentacji, i jak udało się na tak niewielkiej przestrzeni pokazać aż 80 prac? 

Wszystkie są notatkami na papierze i pudełkach po farbach, a wielkością nie przekraczają 20 cm. Stąd tytułu wystawy – Proces kreacji – bo pokazane prace to szkice, notacja pierwszych pomysłów kompozycyjnych czy zapis zestrojeń barw, jakie autor „używał” potem malując duże płótna. Szczególna kolekcjonerska gratką jest oczywiście przystępna cena tych „drobiazgów”, ale też to,  że w wielu wypadkach rozpoznać można, do którego obrazu doprowadził konkretny szkic. Takich asocjacji jest na wystawie wiele. Są też jednak kompozycje zaskakujące, takie które nigdy nie zostały przez mistrza rozwinięte w dużym formacie, a bardzo ciekawe, i wręcz budzące żal, że nie doczekały się kontynuacji. Wystawa daje możliwość poznania, zagłębienia się w tajniki warsztatu Gierowskiego. Przybliża sposób myślenia artysty, pozwala poznać sposób, w jaki idee i koncepcje przekształcają się w formę i barwę utrwaloną na płótnie. Z jednej strony pokazuje, jak mozolnie dochodzi się do form i zestawień najprostszych, z drugiej jest zapisem tych fenomenalnych momentów w których autor, przy niemal jednym pociągnięciu pędzla wie, że cos jest dobre i w swoich założeniach skończone.