Tomek Sikora - Mury mówią - Nizio Gallery

Kolejne spotkanie z fotografią Tomka Sikory. Dzień po dniu. Pojawiło się na nim wiele osób, które poprzedni wieczór spędziły w Galerii 65. Skład gości uzupełnili stali bywalcy Nizio Gallery oraz okoliczna, praska publiczność uliczno-artystyczna, na którą na Inżynierskiej zawsze można liczyć. Tym razem było to tym bardziej uprawomocnione, że projekt Sikory jest uliczny i w przestrzeń ulicy został także wyprowadzony. 

„Mury mówią” to fotograficzna dokumentacja, którą Sikora realizuje od 10 lat. Pokazuje szablony miejskie malowane na ścianach i płotach w rozmaitych zakątkach świata. Zresztą nie tylko szablony, także wlepki, napisy itp. To swoista kronika życia miejsc i ich mieszkańców. Okazuje się, że w olbrzymim stopniu uniwersalna. Choć zdjęcia pochodzą nie tylko z Warszawy czy Bielska-Białej, ale także z Melbourne, Londynu, Cape Town, Zanzibaru, Aix-en-Provence, Paryża, Berlina, Sofii, Adelajdy, Nowego Jorku, Singapuru, Hong Kongu, Chicago i Tel-Avivu, to wymowa zamieszczonych treści jest czytelna. Sikora zresztą to udowodnił. Wiele z fotografii wydrukował na zwykłej drukarce w formacie A4 i poprosił zaprzyjaźnionych młodych ludzi o rozklejenie wokół galerii. Świetnie wpisały się w praską rzeczywistość, przylgnęły do murów nie tworząc żadnego dysonansu. Te wtręty w warszawską ulicę zostały także sfotografowane, a dokumentację interwencji zaprezentowano w postaci multimedialnego pokazu na wernisażu.

Sama aranżacja wystawy, w postaci luźno wiszących w przestrzeni galerii zdjęć oraz ścian obklejonych pomniejszonymi wydrukami szablonów, zestawionymi z kolekcjonerską pasją, prowokowała niewymuszony klimat ulicznego spotkania i pewnej przypadkowości. Wszystko uzupełniał wernisażowy gwar i łażące wokół psy. Trudno się więc dziwić, że w kilka chwil po oficjalnym otwarciu, wszyscy przysiedli przed galerią na podwórku kamienicy kontynuować spotkanie w niezobowiązującej atmosferze.