Wojciech Głogowski - Wnętrze z bakelitu i inne obrazy




Kto nie wie gdzie jest Otwarta Pracownia, z pewnością do niej nie trafi. Istnieje jednak możliwość, że o niej usłyszy. Jest to bowiem jedno z najciekawszych miejsc wystawiających sztukę w Krakowie (za to określenie jej opiekunowie mogliby się nawet obrazić). Mieści się niedaleko Rynku, przy ul. Dietla, jednak znalezienie właściwej bramy w ciągu kilkudziesięciu innych nie zawsze jest proste. Ostatnio sytuacja i tak jakby się trochę zmieniła, bo przy wejściu pojawiła się tablica z informacją, że to właśnie tutaj. Samo wejście do klatki schodowej i na podwórze też może być nie lada atrakcją, zwłaszcza zimową, wieczorową porą. Nie zdarzyło się chyba, żeby oświetlał je choćby ogarek. Po szczęśliwym ześlizgnięciu się ze schodków można uznać, że jest się prawie na miejscu. Te wszystkie pozorne niedogodności stwarzają jedyny w swoim rodzaju klimat, o jaki trudno w innych „placówkach kulturalnych”. Zmiana czegokolwiek odebrałaby Pracowni to, co najbardziej cenią w niej stali bywalcy. Ilość przypadkowych gości z wiadomych powodów jest tutaj znikoma. Jak twierdzą Członkowie Stowarzyszenia O.P. „Miejsce to istnieje dla tych, którzy do niego trafiają”.
„Pracownia” nie jest instytucją, stąd dni i godziny jej otwarcia ulegają zmianie. Bywa, że w ogóle jest zamknięta. Istnieje jednak możliwość telefonicznego umówienia się na „wejście” w dogodnym dla siebie terminie.
 
Można powiedzieć, że Pracowni łatwo nie jest. Utrzymuje się sama, nie jest związana z żadną instytucją, działa w oparciu o bezinteresowną pracę członków jej Stowarzyszenia i pomoc wystawiających artystów. Niektórzy z nich, których nazwiska zyskały już jaki taki rozgłos, tu właśnie zaczynali, m.in. Ignacy Czwartos, Bettina Bereś, Grzegorz Sztwiertnia, Sławek Toman. Niektóre katalogi (zwykle jednak ich nie ma) dofinansowywane są z dotacji UMK.
Artystyczne Stowarzyszenie Otwarta Pracownia (bo tak brzmi jego pełna nazwa) powstało przeszło osiem lat temu. Grupa artystów wynajęła na wolnym przetargu zdewastowany lokal na Kazimierzu. Przez dwa lata funkcjonowała tam niekomercyjna galeria i schronisko dla kilku bezdomnych malarzy. Po odzyskaniu kamienicy przez właściciela, Pracownia przeniosła się do dzisiejszej siedziby. Od 1995 r. odbyło się w niej ponad 100 wystaw indywidualnych. Pokazuje sztukę współczesną w szerokim tego słowa znaczeniu. Dominującym nurtem jest poszukiwanie nowego miejsca dla obrazu. Prezes Stowarzyszenia Jerzy Hanusek nie ocenia efektów działalności galerii. Nie wiadomo, czy jej istnienie wpływa na cokolwiek, nie została jednak powołana do osiągnięcia spektakularnych celów.
To, co osiągnęła to wierne grono stałych sympatyków i pewność, że sztuka, którą pokazuje jest dla nich ważna i ciekawa. Poza tym wszystkim – Pracownia ma w sobie coś domowego, dzięki czemu ludzie dobrze się w niej czują. Można w niej spędzić np. Sylwestra - jest spontaniczną akcją, na którą uczestnicy przynoszą dzieła przez samych siebie wykonane, lub wykonują je na miejscu. 
Specyfika miejsca być może też wpływa na to, że podczas wernisażu o wystawianych pracach można sobie publicznie podyskutować. Jak wiadomo w innych galeriach taka możliwość istnieje, ale publiczne zabranie głosu na tak ryzykowne tematy, jakim jest sztuka, okazuje się zbyt stresogenne. 

Tym razem w Otwartej Pracowni możemy oglądać malarstwo Wojtka Głogowskiego, który był współtwórcą tego miejsca i autorem jego nazwy. Swoje obrazy wystawia pierwszy raz, i – jak przyznał – woli je jednak oglądać z osobna, w domowych wnętrzach, bo są osobiste. 
Swoją twórczość Wojtek zaczynał od kompozycji w duchu ekspresjonizmu i malarstwa nieprzedmiotowego. Te abstrakcyjne prace spodobały się paru osobom, były dobrze oceniane, ale kiedy zaczęto o nie pytać, artysta zaprzestał ich malowania. „Wyczerpała mi się formuła tego malarstwa. To było jednym z jego aspektów, już wyciągniętym i przebadanym. Obrazki proste – abstrakcyjne – są dzisiaj takim „akademizmem”. Łatwo je zrobić, ale niewiele dają. Przestały być dla mnie atrakcyjne”.
Wojtek twierdzi, że odnosi się do malarstwa trzeciorzędnego, a nie do wielkich nazwisk. Szyldy reklamowe, foldery, w tym szuka inspiracji. Nie interesuje się całą sztuką, tylko rzeczami domagającymi się pewnej wypowiedzi. „Trzymanie się nowych mediów zawsze gdzieś tam istnieje, ale przy ich przesycie kontestacja tego tez jest ciekawą formą”.
Prezentowane obrazy wywołują uśmiech, jak mówią inni – są fajne i śmieszne. Artysta twierdzi, że nie traktuje ich na 100 % poważnie. Są żartem, ale robionym na ciepło, bez ironii. Wszystkie w podobnej monochromatycznej tonacji barwnej, pokryte grubą warstwą werniksu, kojarzą się niektórym z tradycyjnym warsztatem dawnych mistrzów. Bohaterami są kukłowate postaci, siedzące w dziwnie wyposażonych wnętrzach, pokazujące różne przedmioty, bawiące się starymi aparatami fotograficznymi, obsługujące znany nam z dawnych lat saturator. 
Wojtek lubi łamać płynną granicę między sztuką, a tym, co za sztukę uznane nie jest. Określenie co jest sztuką a co nie, jest jałowe i dziś się nie sprawdza. Na pytanie z sali „Co z tym czarnym kwadratem na białym tle?” odpowiada: „To jest akademizm”

Obrazy Wojciecha Głogowskiego można nabyć, jednak nie wszystkie z wystawianych są na sprzedaż. Z artystą skontaktować się można za pośrednictwem Galerii. 

      
 Wybrane prace:
 

   
 
 

  
 Nota biograficzna:

        
 
Wojciech Głogowski - urodzony w 1967 roku we Wrocławiu. Studiował w Zakładzie Wychowania Plastycznego w Kaliszu (1998-1993). Dyplom uzyskał w pracowni alternatywnych metod dydaktyki wychowania plastycznego prof. Tadeusza Wolańskiego. W 1995 roku z Ignacym Czwartosem założył w Krakowie galerię - "Pracownia Otwarta". 
 
Wystawy zbiorowe:
1994 - Obrazy kontemplacyjne, ABC Gallery, Poznań
1994 - Wystawa Letnia, ABC Gallery, Poznań
1995 - XXXI Ogólnopolska wystawa malarstwa "Bielska Jesień`95", Galeria Bielska BWA, Bielsko-Biała (wyróżnienie)
1995 - Kilku malarzy, Pałac Sztuki, Kraków
1996 - Galeria ZPAP Pryzmat, Kraków
1996 - XVI Festiwal Polskiego Malarstwa Współczesnego, Zamek Książąt Pomorskich, Szczecin
1996 - Modernita - Progetto 2000, Palazzo Bricherasio, Turyn, Włochy
1996 - Pracownia Zastępcza, Poznań
1997 - Realfiction, Area Science Park -Padriciano, Triest (Włochy)
1997 - C.D, Otwarta Pracownia, Państwowa Galeria Sztuki, Legnica

    
Wystawa czynna do 23 stycznia 2004
  
  
Tekst i zdjęcia: Jolanta Gumula
Relacja przygotowana dla Artinfo.pl           

  



Galeria prac


Powrót