Zapisy Przemian - Abstrakcje - Galeria aTAK

Kolejna po "Figuracjach" prezentacja, podzielonej na potrzeby Galerii aTak, wystawy zawierającej prace z kolekcji prywatnej Krzysztofa Musiała, która pokazywana była w kilku Muzeach Narodowych w Polsce.

W porównaniu z poprzednią odsłoną, tym razem mamy do czynienia z bardziej oszczędną aranżacją, co służy ekspozycji, choć na pewno odbyło się kosztem kilku ciekawych prac wybitnych artystów, na które zabrakło już miejsca.

W bieżącym zestawie znalazły się dzieła m.in. Jana Berdyszaka, Mariana Bogusza, Tadeusza Dominika, Wojciecha Fangora, Stefana Gierowskiego, Mieczysława Janikowskiego, Aleksandra Kobzdeja, Edwarda Krasińskiego, Alfreda Lenicy, Aliny Szapocznikow, Kajetana Sosnowskiego, Henryka Stażewskiego, Bogusława Szwacza, Tadeusza Brzozowkiego, Zbigniewa Tymoszewskiego, Ryszarda Winiarskiego i Rajmunda Ziemskiego. W tej wysmakowanej, i w zasadzie równej artystycznie stawce, każdy znajdzie coś, co w sposób szczególny zapadnie w pamięć, czy jest bliskie jego estetyce.
Uwagę zwraca bardzo różnorodny zestaw prac Rajmunda Ziemskiego - od dramatycznej, olejnej abstrakcji podkreślającej mięsistość malarskiej materii, poprzez obraz tak bliski figuracji, że stojący już niemal na progu malarstwa przedstawieniowego, a jednocześnie bliski twórczości Tadeusza Brzozowskiego, po prace na papierze: delikatne i niemal liryczne. Drugi zestaw to właśnie prace Brzozowskiego - emocjonalnie równe, posługujące się tymi samymi środkami artystycznej kreacji, wywierające duże wrażenie dynamiką kompozycji i ekspresyjnych zestrojeń barwnych. Obok nich dwa duże obrazy Tadeusza Domnika z najlepszego, zdaniem wielu krytyków okresu w twórczości artysty, czyli z przełomu lat 50. i 60., świadczące dobitnie, że mamy do czynienia z niezwykłym, choć na wskroś nowoczesnym, kolorystą.

W kolekcji trzech prac Wojciecha Fangora oczywiście koło i fala, wysoko cenione przez kolekcjonerów. Obok nich obiekt, będący labiryntem wysmakowanych kolorystycznie, w gamie różów i fioletów, fal. Patrząc na nie, można ulec marzeniom o powiększeniu ich do ponadludzkiej skali i ustawieniu w publicznej przestrzeni. Tyle u nas koszmarnych pomników i "obiektów malinowych". Ten w fioletach uwodziłby lekkością, finezją i wysublimowaną grą przestrzenną. Może jakieś miasto się zdecyduje?
Wśród "Abstrakcji" zwracają uwagę prace autorów w tym zestawie nieco mniej oczywistych, którzy nie są jeszcze tak "modni" jak Fangor, Dominik czy Gierowski. Przestrzenny obraz ciągle mało docenianego Mariana Bogusza, malarstwo przedwcześnie zmarłego Zbigniewa Tymoszewskiego i delikatne kompozycje Tadeusza Janikowskiego. Na zakończenie rzeźba Szapocznikow, niemal niezauważalnie drgająca, gdy się obok niej przechodzi, a przez to cały czas żywa, co zdaje się symboliczne znając biografię autorki.

Każdy oczywiście może z "Abstrakcji" wybrać zupełnie inny, bardziej mu pasujący zestaw mocnych akcentów. Wystawa pozwala na stworzenie przynajmniej kilku takich układów.



Powrót