Zofia i Michał Paryżscy - fotografia - Galeria Pokaz




Zofia i Michał Paryżscy po raz pierwszy prezentują wystawę swoich fotografii. Czynią to razem, choć fotograficzna twórczość obojga odmienna jest pod wszystkimi względami. Łączy ich jedynie to, że do tej pory wypowiadali się w innych technikach. Zofia zajmowała się malarstwem i rysunkiem, Michał natomiast malarstwem, rysunkiem i instalacjami konceptualnymi. Oboje sięgnęli po fotograficzne medium z zupełnie innych pobudek. Ona, gdyż względny zdrowotne zmusiły ją do zarzucenia dotychczasowych form wypowiedzi; on, ponieważ znalazł w fotografii doskonałe narzędzie badawcze, dzięki któremu może rozwijać tematy i koncepcje, jakie rozważał poprzez kompozycje malarskie i przestrzenne. Interesuje ich inna tematyka, realizując zdjęcia kładą nacisk na inne cele i zmierzają do odmiennych efektów estetycznych. 

Michał Paryżski przede wszystkim jest w swoich fotografiach kolekcjonerem. Robi bardzo dużo zdjęć, które traktuje jak notatki z rzeczywistości. Wybiera z pośród nich niewielki procent, zachowując tylko te, które spełniają jego kryteria funkcjonalne. Fotografia jest dla niego identycznym medium jak malarstwo, rysunek, czy instalacja. Interesują go takie zagadnienia jak nieskończoność płaszczyzny, faktura, dukt pisma jako abstrakcyjny motyw linearny. Jego zdjęcia to zbiór struktur i rytmów rzeczywistości. Pociąga go pewna powtarzalność motywów konstytuujących świat. Jego myślenie jest konceptualne. Fotografie sługą śledzeniu wzajemnych zależności miedzy plamami barw, wyłapywaniu kontrastów między fakturami, wykrywaniu kompozycji zbudowanych na zasadach opozycji motywów, kontrapunktów, dominant. Zdjęcia Paryżskiego mogłyby być z powodzeniem malarstwem abstrakcyjnym. Nie jest istotne co przedstawiają. Czym trudniej dociec co było sfotografowanym motywem, tym z punktu widzenia autora lepiej, gdyż sam motyw jest bez znaczenia. Liczą się relacje zachodzące w obrazie: powtarzalność rytmów, nieskończoność ułożenia elementów na płaszczyźnie, wyakcentowanie kolorem lub kształtem harmonii lub przeciwnie dysharmonii kompozycji. Paryżski zdjęć komputerowo nie przetwarza w żaden sposób. Ingerencja w obraz byłaby zaprzeczeniem tego, co chce osiągnąć, a raczej zdokumentować. Jego zdjęcia mają charakter laboratoryjny. Są sposobem na prowadzenie badań nad konstrukcją świata. Stąd znajdują się w nich elementy, które usunąłby komputerowo lub wyretuszował w ciemni każdy szanujący się fotograf: wciskające się jakby przypadkiem w kadr detale psujące czystość układu kompozycyjnego. One są w zdjęciach Paryżskiego czynnikiem te kompozycje budującym, konstytuującym w nich kontrapunkt lub dysharmonię. 

Zofia Paryżska także koncentruje się na fragmentach, lecz wybiera z otaczającego świata zupełnie inne motywy. Ciekawi ją ich uroda i malowniczość. Wszystkie jej działania zmierzają do osiągnięcia ciekawych efektów wizualnych, a stosowane zabiegi techniczne realizuje w celu uwypuklenia potencjału estetycznego tkwiącego w elementach pejzażu i architektury. Wybór motywu tylko w niewielkim stopniu zdeterminowany jest ładunkiem nastrojowości tkwiącym w nim samym. Autorka stara się być samodzielnie twórczynią klimatu zdjęć i kreatorką estetyki wrażliwości. Bohaterami swoich kompozycji czyni na równi wytwory cywilizacji, jak i fragmenty natury: fasady współczesnych budynków, ciekawe ze względu na kształt fragmenty krajobrazu, wpadające w obiektyw każdemu turyście zabytkowe elementy greckich czy włoskich budowli czy też rozpadające się drewniane szopy w peryferyjnych, skandynawskich miasteczkach. Nie motyw, a sposób jego sfotografowania, ujęcia, wykadrowania, a potem obróbki komputerowej i papieru, na jakim kopiuje odbitki, decydują o ostatecznym efekcie. Zofia Paryżska preferuje ciasne kadry koncentrujące się na jednym, wybranym motywie. Lubi wyszukiwać ciekawe faktury, refleksy światła, odbicia w szklanych, czy metalowych powierzchniach. Zdjęcia poddaje komputerowej obróbce, choć ingerencja w rzeczywistość jest u niej ograniczona, zsadza się przede wszystkim na kadrowaniu oraz stosowaniu efektu odbicia czy multiplikacji. Jest w tym nieco gry z widzem, który czuje się zaskoczony powtórzeniem realistycznego motywu i mimowolnie zastanawia się nad tym, czy ma do czynienia z zapisem rzeczywistości, czy też wizją autorki. Paryżska kopiuje odbitki na specjalnych papierach o fakturze weluru, a uzyskany przez nią efekt bliski jest estetyce piktorialistów. To szczególny wyróżnik jej twórczości, stosując który autorka zdecydowanie opowiada się po estetycznej stronie fotografii.
 

 
 
 
 
 
 

 Wybrane prace:
   
    

 


  

  

  

Wystawa czynna do 18 listopada 2006

________________________________
Tekst: Agnieszka Gniotek
Relacja przygotowana przez Artinfo.pl                   



Galeria prac


Powrót