Marcin Mierzicki - High definition. Andrzej Różycki - Bycie z sacrum

Wernisaż: 2011-07-29 18:00:00
W piątek 29 lipca Galeria Sztuki Wozownia na toruńskiej starówce zgromadziła licznych gości, którzy wzięli udział w uroczystym otwarciu dwóch wystaw. Jak zawsze imprezę poprowadziła pani dyrektor instytucji Anna Jackowska.

Wernisaż rozpoczął się w dolnej sali, w której zaprezentował swoje prace Marcin Mierzicki, absolwent Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, który dyplom z malarstwa uzyskał w 2001 roku. Artysta gościł już w Wozowni w 2010 roku w ramach projektu Laboratorium sztuki. Dotykać bardzo proszę z realizacją Skutki uboczne. O obecnej wystawie High definition opowiedziała kuratorka Maria Niemyjska. Zwróciła uwagę na fakt, że terenem od dawna „rozpracowywanym” przez Marcina Mierzickiego jest świat rzeczy materialnych, a większość stworzonych prac powstała na bazie gotowych lub własnoręcznie wytworzonych obiektów. Wykorzystywane przez artystę przedmioty traktowane są jak rekwizyty: można odnieść wrażenie jakby tylko pożyczał je na wystawę z ich „normalnego” świata. Ostatnie zainteresowania artysty wiążą się z filmem, który zdominował toruńską ekspozycję. Specyficzne realizacje stanowią zdaniem kuratorki „jakby powidoki z planu filmowego. Jest to mówienie o filmowej wyobraźni… poprzez powrót do materialnego krajobrazu, na bazie którego rzeczywistość ekranowa dopiero może być skonstruowana”.  Sam artysta nie skomentował swojej twórczości tylko zachęcił widzów do empirycznego jej odbierania. Podziękował również za możliwość prezentacji swoich realizacji w toruńskiej galerii.

Dalsza część wernisażu odbyła się  w górnej sali, gdzie zawisły prace Andrzeja Różyckiego.  Na wstępnie fotograf opowiedział o, istotnej dla miasta Torunia i rozwoju polskiej fotografii,  działalności współtworzonej przez niego grupy ZERO 61. Artysta uprawia do dziś tzw. „estetykę błędu”, m.in. rozdzierając zdjęcia, tonując i malując je farbami, tworząc unikatowe obrazy o formule kolażu i fotomontażu. Łamanie reguł zwykłej fotografii, poszukiwania konceptualne, zacieranie granic pomiędzy fotografią a performance służą Andrzejowi Różyckiemu do przedstawiania nie tylko nasyconej znaczeniami rzeczywistości, ale także docierania do świata niewidzialnego. Jego prace odwołują się do licznych symboli i archetypów, sfery sacrum. Andrzej Różycki porusza się w sferze duchowości oraz bardzo osobiście interpretowanej rzeczywistości. Kurator wystawy Bycie z sacrum Krzysztof Jurecki zwrócił uwagę zebranych w galerii osób na wyjątkową jego zdaniem pracę Różyckiego Chodzenie własnymi drogami, posiadającą głęboką symbolikę. Poza tym opowiedział o wszystkich cyklach prac wyeksponowanych w trzech salach toruńskiej galerii.

Osoby przybyłe na piątkowy wernisaż mogły zobaczyć również otwartą od 01.07 wystawę Jarka Jeschke. Artysta zaprezentował w Wozowni nowy projekt Żelazny, zainspirowany zderzeniem dwóch samolotów podczas Air Show w Radomiu w 2007 roku. Składające się na niego obrazy-obiekty odnoszą się do fragmentów rozbitych maszyn, ale również przywołują problematykę związaną z fragmentaryzacją i całościowością w sztuce. Każdy z nich posiada niejasny status będąc niezależnym dziełem sztuki a jednocześnie sugerując kształtem przynależność do większej całości.

Wystawy można oglądać w toruńskiej Wozowni w miesiącu sierpniu. Serdecznie zapraszamy!

Galeria prac


Powrót